Fotowoltaika u Zachara – podsumowanie lata

Jeden z najpopularniejszych dziennikarzy motoryzacyjnych w Polsce, twórca serwisu Autocentrum.pl i jednocześnie znany youtuber – Zachar Zawadzki, opublikował na swoim kanale Zachar OFF podsumowanie pierwszych miesięcy działania instalacji fotowoltaicznej założonej przez Sunday Polska. Wynika z niego, że montaż własnej elektrowni słonecznej niesie za sobą wiele korzyści.

Jak to działa?

Zasada funkcjonowania domowej elektrowni słonecznej jest prosta. Panele fotowoltaiczne przekształcają energię ze słońca na prąd stały, a inwerter zamienia prąd stały na prąd zmienny, którego można używać w domu. Prąd, który nie zostanie wykorzystany w domu, jest wysyłany do sieci i gromadzi się na koncie u dostawcy energii, czekając na wykorzystanie w dogodnym momencie, w razie zapotrzebowania. Mapa nasłonecznienia Polski pokazuje, że nasłonecznienie na większości obszaru kraju wynosi ponad 1000 kWh/m. Jest to w pełni wystarczające dla szybkiego rozwoju odnawialnych źródeł energii, wykorzystujących energię ze słońca – panele fotowoltaiczne pracują przez cały rok. Oczywiście największą wydajność mają latem. Funkcjonowanie oraz efektywność przydomowej instalacji są stale monitorowane dzięki aplikacji online. Pokazuje ona m.in. wykres mocy wyjściowej, produkcji prądu, a także wysokość temperatury urządzenia.

Instalacja Zachara

Zagadka: gdzie jest zlokalizowana instalacja fotowoltaiczna u dziennikarza motoryzacyjnego? Oczywiście, na dachu garażu. Domowa elektrownia słoneczna Zachara kosztowała go 30 tys. zł, ma moc maksymalną 7.56 kWp i ruszyła w grudniu 2019 r. Decydując się na nią, dziennikarz skorzystał również z wynoszącego 5 tys. zł dofinansowania pochodzącego z programu „Mój Prąd”. Zachar regularnie publikuje na swoim kanale Youtube podsumowania pokazujące produkcję i zużycie prądu pochodzącego z promieni słonecznych. Pierwsze zestawienie powstało po zimowych miesiącach, więc było dość skromne. Jednak już w kwietniu wynik produkcji energii był wyjątkowo duży – że w przeciągu miesiąca otrzymano 1 megawatogodzinę nadwyżki. Wówczas dziennikarz zapytał widzów o pomysły na jej wykorzystanie – większość głosów przeważyła za instalacją pompy ciepła.

Czy zapasy prądu wystarczą na zimę?

Zainstalowania w grudniu domowa elektrownia słoneczna zakładała wytworzenie prądu na własne, bieżące potrzeby oraz na okazjonalne ładowanie aut elektrycznych. W międzyczasie doszła jeszcze wspomniana pompa ciepła. Od maja do końca sierpnia, a więc przez 4 miesiące, Zachar z zapartym tchem oglądał słupki pokazujące wytworzenie i zużycie prądu, a także gromadzenie jego zapasów. Przy obliczeniach dziennikarz korzystał z aplikacji Solarman oraz E-licznik, która pokazuje faktyczne pomiary energii pobranej i oddanej, zmierzone przez licznik. Nie pokazuje ona całego wyprodukowanego prądu, bo nie widzi zużywania go na bieżąco, ale pozwala bardzo precyzyjnie oceniać stan faktyczny zapasów energii elektrycznej. W tym okresie, wytworzona energia elektryczna była pożytkowana następująco:

  • klasyczne zużycie w domu: laptop, światło, oświetlenie w nocy,
  • piekarnik: codziennie przez 1 godzinę,
  • pralka i suszarka: kilka razy w tygodniu,
  • pompa w oczku wodnym, używana sporadycznie w ciągu dnia,
  • test elektrycznej kosiarki do trawy, działającej przez ok. 10 godzin dziennie,
  • ładowarka do samochodów elektrycznych: podczas 5 tygodni, ładowanie przy każdej nadarzającej się okazji,
  • pompa ciepła, która została zainstalowana pod koniec maja.

Garść statystyk:

Pora na podsumowanie energii wytworzonej dzięki fotowoltaice:

  • Maj: 960 kWh „wyprodukowanego” prądu z energii słonecznej.
  • Czerwiec: ok. 850 kWh – to dane przybliżone, bo istnieje dwudniowa luka w statystykach.
  • Lipiec: 1170 kWh prądu z energii słonecznej.
  • Sierpień: ok. 1050 kWh – dane przybliżone, bo przez 4 dni nie przeprowadzono pomiarów.

A tak wyglądało realne zużycie i nadwyżki:

  • Maj: oddano do sieci 764 kWh, czyli na miejscu zużyto ok. 200 kWh, a w sumie prawie 300.
  • Czerwiec: oddano 650 kWh, czyli na miejscu zużyto ponownie 200 kWh, a w sumie prawie 450, bo przez cały miesiąc pod domem dziennikarz ładował kilka elektrycznych pojazdów, które poddawał testom – Mercedesa klasy A Hybrid Plugin, Mercedesa GLE Coupe Hybrid Plugin, Teslę oraz elektryczny skuter NIU.
  • Lipiec: oddano do sieci 970 kWh, czyli na miejscu zużyto ponownie 200 kWh, a w sumie 230 kWh – większość zużycia była pokrywana na bieżąco z dachu.
  • Sierpień: w związku z wakacyjnymi podróżami, zużycie prądu u dziennikarza zmalało – dopiero po 24 sierpnia słupki wzrosły. W sierpniu Zachar oddał do sieci aż 960 kWh, zużywając na miejscu ok.100 kWh, a w sumie 150 kWh.

Po 4 letnich miesiącach dziennikarz ma 2.2 MWh nadwyżki prądu wytworzonego dzięki fotowoltaice. Dodając do tego nadwyżkę z pierwszych 4 miesięcy roku, czyli około 1,6 MWh, Zachar ma w sumie 3,8 MWh prądu w zapasie, z czego po odjęciu prowizji pozostaje mu jeszcze aż 3 MWh do wykorzystania.

Czy to się opłaca?

Przyjmując bardzo ostrożne szacunki i zakładając, że w podczas ostatnich 4 miesięcy roku pogoda nie będzie rozpieszczać, a więc domowa elektrownia Zachara wyprodukuje zaledwie 2 MWh prądu, które w całości zostaną zużyte na standardowe utrzymanie domu oraz ładowanie aut elektrycznych, to na ogrzewanie zabraknie naprawdę niewiele. Pompa ciepła potrzebuje na okres grzewczy 4,5 MWh – w zapasie (pochodzącym z nadwyżki energii słonecznej, wyprodukowanej dzięki instalacji fotowoltaicznej) pozostało 3 MWh, więc trzeba dokupić około 1,5 MWh za ok. 1000 zł. Wliczając w to koszty stałe, dzięki fotowoltaice roczny koszt prądu, ogrzewania (za pomocą pompy ciepła) i ładowania aut elektrycznych zamyka się w 1500 zł. Zdaniem dziennikarza – nawet gdyby ta kwota byłą dwukrotnie wyższa, to i tak rachunek wypada bardzo korzystnie, biorąc pod uwagę roczną sumę kosztów za ogrzewanie, energię elektryczną i możliwość ładowania samochodu, a więc odpowiednik benzyny.

Rozważając opłacalność fotowoltaiki należy także zwrócić uwagę, że według danych statystycznych, cena energii w Polsce od kilkunastu lat stale rośnie, a tylko w tym roku operatorzy podnieśli ceny średnio o 11,6%. Decydując się na instalację, można skorzystać z szeregu benefitów – jednym z nich jest rządowy program „Mój prąd”, z którego skorzystał dziennikarz. Umożliwia indywidualnym nabywcom paneli słonecznych o mocy 2–10 kW otrzymanie dotacji do 50%. kosztów mikroinstalacji (maksymalnie do 5 tys. zł). Obowiązuje także ulga termomodernizacyjna w podatku dochodowym dla osób fizycznych, m.in. na zakup instalacji fotowoltaicznych – można odliczyć 53 tys. zł w ciągu sześciu lat od roku, w którym poniesiono wydatek. – W ostatnich latach mamy do czynienia z prawdziwym boomem na fotowoltaikę. Kołem napędowym tych wzrostów są: Program „Mój Prąd” i ulga termomodernizacyjna. Poziom dopłat i dofinansowań związanych z uruchomieniem własnej instalacji fotowoltaicznej jest obecnie wyjątkowo wysoki, a nasza firma ma stuprocentową skuteczność w uzyskiwaniu dofinansowania z Programu „Mój Prąd” dla swoich klientów. Należy jednak szybko podejmować decyzje, bo tegoroczna edycja programu wygasa już 18 grudnia – mówi Marcin Pieczora, wiceprezes firmy Sunday Polska, która założyła domową elektrownię słoneczną u popularnego dziennikarza. Inwestycja w instalację fotowoltaiczną zwraca się średnio w 5-7 lat, a uwzględniając powyższe dofinansowania i biorąc pod uwagę wyliczenia Zachara – nawet jeszcze szybciej. Technologia fotowoltaiczna opłaca się jednak niezależnie od dofinansowań: energia ze słońca jest powszechnie dostępna, darmowa i ekologiczna, pracuje wydajnie i cicho o każdej porze roku, a instalacje fotowoltaiczne funkcjonują bez usterek przez dziesięciolecia.

Podsumowanie

Choć prąd pochodzący z fotowoltaiki u Zachara jest pożytkowany na cele inne, niż w standardowym gospodarstwie domowym (tryb życia wyznaczony przez podróże, ładowanie auta na prąd, rozpoczęcie przygody z pompą ciepła), to podsumowanie pierwszych miesięcy z instalacją fotowoltaiczną wypada bardzo korzystnie. Zachęcamy do śledzenia kanału Zachar OFF, na którym wkrótce pojawią się kolejne filmy dotyczące fotowoltaiki, a także do odwiedzenia strony firmy Sunday Polska, która zainstalowała panele PV u dziennikarza.

Kontakt:
media@sundaypolska.pl

Sunday Polska jest jednym z liderów na rynku instalacji fotowoltaicznych. Firma oferuje kompleksową obsługę klientów indywidualnych i przedsiębiorstw – od bezpłatnego audytu, poprzez pomoc w uzyskaniu finansowania i ulg, po profesjonalny montaż, przyłączenie instalacji do sieci oraz opiekę posprzedażową. Zespół Sunday Polska składa się z ekspertów z wieloletnim doświadczeniem w branży OZE. Firma posiada sieć kilkuset wyspecjalizowanych doradców i na bieżąco współpracuje z blisko dwustoma ekipami montażowymi na terenie całego kraju. Sunday Polska zaufało już kilka tysięcy klientów, którym zamontowano blisko 100 000 paneli i dostarczono instalacje o mocy ponad 25 MW, zamieniając energię słoneczną w elektryczną. Sunday Polska jest partnerem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w programie „Mój Prąd” oraz Polskiej Grupy Energetycznej w programie „EKOlogicznie w przyszłość”. Firma posiada tytuł Rzetelnej Firmy przyznany przez Krajowy Rejestr Długów.